niedziela, 24 maja 2015

Wampiry energetyczne

Cześć wszystkim!
Jestem pewna, że każdy z was spotkał się w swoim życiu z krytyką i nie chodzi mi tu o krytykę konstruktywną, dzięki której możemy się czegoś nauczyć, czy zdać sobie z czegoś sprawę. Chodzi mi bardziej o puste słowa, które potrafią odebrać człowiekowi całą motywację do działania. Ja do krytyki zaliczam uwagi typu: 'nie umiesz', "nie możesz", "tego nie wolno'', ''jesteś na to za słaby''.. itd. Tego typu 'teksów' mogłabym wymienić setki.
Istnieją też ludzie, którzy non stop narzekają, coś im się nie podoba, coś nie pasuje, lub sami siebie krytykują wyżej podanymi słowami. Całe swoje 'życie' sa nieszczęśliwi i ciężko sprostać jakiemukolwiek z ich oczekiwań.
Wszystkich tych, którzy krytykują lub którzy są ciągle negatywnie nastawieni do prawie WSZYSTKIEGO nazywam wampirami energetycznymi. Mogę przyznać, że sama kiedyś nim bylam, ale też sama doświadczałam wysysania mojej energii przez innych osobników.
SKĄD BIORĄ SIĘ WAMPIRY ENERGETYCZNE?
Każdy z nas od dziecka dostaje setki negatywnych impulsów w postaci krytyki. Chociażby rodzice, którzy mówią nam, ze czegoś nam nie wolno, że zbyt mało się staramy w szkole, źle wykonujemy swoje obowiązki itd. Również wśród rówieśników często się słyszało, ze jest się głupim, brzydkim, fatalnym w śpiewaniu czy w graniu w piłkę. Takie banalne przykłady, ale zgodzicie się ze mną, ze każdy z nas przez któres z wymienionych wyżej wydarzeń przeszedł. Takie negatywne słowa trafiały do nas od najmłodszych lat, jedni byli na to podatki mniej, większość jednak bardziej i odcisnęło się to w naszych głowach w postaci negatywnych myśli o samym sobie. Rodzice, rówieśnicy, nauczyciele byli naszymi małymi wampirkami energetycznymi. W większości wypadków oni nie wiedzieli i na pewno nie chcieli NIMI być, a jednak. Dlatego też większość wampirków nawet nie wiem o tym, że są wampirkami:) Idąc za ciosem, co z wkraczaniem w dorosłe życie? Pierwsze rozmowy kwalifikacje, pierwsze nieudane, pierwsze rozczarowania? Polega to na tym samym.. '' Przepraszamy, ale nie jest pan/pani odpowiednim kandydatem na to stanowisko'' itd. To wszystko siedzi w nas od najmłodszych lat, każdy maluch dorasta, stając się jednocześnie małym wampirkiem.
CO SIĘ DZIEJE, KIEDY WAMPIRY ENERGETYCZNE INGERUJĄ W NASZE ŻYCIE?
Odpowiedz jest bardzo prosta- sami sie nimi stajemy. Chyba zgodzicie się, ze niewielu ludzi nie przejmuje się krytyką, lub nie jest podatna na mentalność innych. Nie wierze, że żyjąc wśród narzekania można być w 100% szczęśliwą osobą.
Przez ciągłe powtarzanie innych osób, że jest się złym ' w tym i w tym i w tym też' w końcu sami zaczynamy w to wierzyć. Wszystko co zaczynami robić, wydaje się nam bez sensu, bo przecież i tak będzie ŹLE. To reakcja łańcuchowa- skoro wszystko robimy źle to sami musimy być źli( no przecież ciągle nam to ktoś powtarza!), skoro jesteśmy źli, to mamy złe życie, a skoro nasze życie jest złe, to jesteśmy NIESZCZĘŚLIWI! Przez to, że jesteśmy nieszczęśliwi i źli, nie spełniamy swoich marzeń, nie spełniamy się w pracy, jako partnerzy, jako część rodziny, 'paczki' przyjaciół itd.
To była pierwsza grupa, a teraz przedstawię reakcje łańcuchową na drugą grupę...
Jeśli otaczamy się ludźmi, którzy są ciągle nieszczęśliwi(źli), którzy powtarzają, że nic im w życiu nie wychodzi, którzy w piękny, słoneczny dzień narzekają, że słońce świeci im w oczy, a w pochmurne, deszczowe dni mówią, że ciągle leje itd. to sprawa jest bardzo prosta- sami stajemy się tego typu ludźmi, bo skąd niby mamy czerpać inspiracje do piękna świata, przyrody, ŻYCIA?
CO ZROBIĆ Z WAMPIRAMI ENERGETYCZNYMI?
Po pierwsze, należy zacząć pracować nad sobą, nad swoim nastawienie, nad pewnością siebie bo to w naszej głowie jest największy problem. Pewnie większość z was powie, że należę do grupy, która ma twardą skóre i serce, robi swoje i taka się po prostu urodziłam(szczęściara!). Zaskocze was bo wcale nie! Wręcz przeciwnie, wiele lat, sama byłam okropnym, bezlitosnym wampirem energetycznym! Owszem, jestem szczęściarą, bo trafiłam na ludzi, książki, wykłady, które dały mi podstawy do zmian, ale to wcale nie było proste, łatwe i przyjemne, szczególnie z moim wrodzonym talentem do narzekania i pogarszania swoich nastrojów, co więcej ja CIĄGLE, BEZUSTANNIE, CODZIENNIE nad tym pracuje. Każdy potrzebuje miłości, szczęścia, ciepła i każdy kto chce zmienić swoje życie MUSI, ale to musi znaleźć w ciągu dnia chwile dla siebie, żeby zajrzeć w głąb swojej głowy, powyobrażać sobie swoje wymarzone życie, piękne krajobrazy, pokój na świecie, najedzone dzieciaczki... Praca nad sobą jest najważniejsza! Bez niej ani rusz. Ale o tej chwili dla siebie powiem kiedy indziej... A teraz druga opcja, równie bezlitosna i ciężka, jednak niesamowicie skuteczna.. Wyrzucić wampiry energetyczne  ze swojego życia. Oczywiście, nie mówię tu o tym, zeby wyrzec się swojej rodziny, bo przecież to nas na pewno nie uszczęśliwi, poza tym rodzinie trzeba pomagać, ale najpierw pomóżmy sobie. Dajmy sobie spokój ze znajomościami, które nas dosłownie dołują. Wyobraźcie sobie spotkać się ze znajomymi i ciągle narzekać. Tak się po prostu nie da funkcjonować! Otaczając się ludźmi o złym nastawieniu, sami się tacy stajemy, a to z pewnością nas nie uszczęśliwia. Jak oddzielić się od wampirków? Oczywiscie nie mówie tu o skrajnie drastycznych środkach typu: ' już was nie lubie i nie chce się z wami spotykac', ale jednak troszkę bezlitośnie trzeba... Przykład? 'Przepraszam, nie mogę się dziś z Tobą spotkać, muszę zresetować głowę, odnaleźć sens i szczęście' . Słowa proste, raczej nie powinny nikogo urazić,a wręcz przeciwnie, może i znajomemu dadzą do myślenia.
Podsumowując, otaczając się wampirami energetycznymi zbyt daleko nie dojdziemy. Trzeb pracować nad sobą, a jeżeli poczujemy już, że nasza głowa jest otwarta, że łakniemy życia, szczęścia, miłości, będziemy w stanie zainspirować innych ludzi, do zmian na lepsze, a to również da nam samym wiele wiele radości, szczęścia i spełnienia. Bo przecież nikt nie chce żyć w smutku, rozpaczy, bezsensu jako wampir energetyczny, a każdy chce miłości, pokoju, szcześcia, jako spełniony człowiek!

2 komentarze:

  1. Praca nad samym soba to bardzo trudna sprawa, nikt nie jest w stanie sam sobie z tym poradzić. Nawet jeśli nie ma w naszym życiu osoby która, może nas zmotywować do działania i przywrócić wiarę w siebie, to są całe szczęście takie osoby jak Ty, które robią to bezinteresownie dzieląc się swoimi przeżyciami, doświadczenie, przemyśleniami i wiedzą.
    Mam nadzieję, że będzie więcej takich wpisów :)
    Życzę powodzenia, wiele motywacji i przede wszystkim WIARY w Siebie.



    "Jeśli sądzisz, że potrafisz,to masz rację.
    Jeśli sądzisz,że nie potrafisz - również masz rację. "H.F.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, to by się zgadzało, praca na swoją głową jest dużo trudniejsza niż nad ciałem, niż praca jako wykonywanie czynności dla kasy, ale i najważniejsza. wpisów tego typu będzie na pewno dużo, dużo więcej, to mogę obiecać, bo mam sporo do powiedzenia w tym temacie:) dziękuje i również życzę wiele motywacji i wiary :)

      Usuń